piątek, 27 maja 2016

I znów Basik


A dziś to co lubię najbardziej czyli ozdabianie i oklejanie notesów. Już za czasów szkolnych to robiłam. Kupne zeszyty były najczęściej nie w moim guście, więc je oklejałam wycinkami z gazet, reprodukcjami obrazów, tworzyłam na okładkach kolaże ze zdjęć pięknych architektonicznych obiektów.
Teraz w sklepach jest taki wybór, że oczopląsu można dostać, ale ja i tak robię po swojemu. Oklejam tak jak akurat mam na to ochotę, jak mi akurat w duszy zagra. Tym razem kolorowo, pstrokato, z Basikiem. Straszny słodziak z tego kociaka, nieprawdaż?

4 komentarze:

  1. rewelacja, bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fantastycznie Ci wyszło :D a ja jakoś nie lubię gotowych zeszytów ozdabiać :D zresztą jak już kupuję to zazwyczaj z jakąś ładną okładką, to szkoda by mi było :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się jeszcze nie dorobiłam bindownicy a rzadko kiedy mam w domu jakieś bazy do ozdoby, za to za rogiem dobrze zaopatrzony sklep papierniczy:) Fakt że teraz idzie znaleźć w sklepach ładniejsze zeszyty niż naście lat temu. Niektóre nawet mi się podobają :D chociaź do oklejania wyszukuję głównie jednokolorowe :D

      Usuń


Za pozostawione miłe słowo dziękuję :)