Kartka okolicznościowa, choć bez konkretnej okoliczności. Z pełną premedytacją stworzona, by leżeć w szafce i czekać. Lubię mieć taki mały zapasik, bo ja zapominalska jestem. O imieninach czy urodzinach przypominam sobie często w ostatniej chwili. Zazwyczaj wtedy też nie mam możliwości nic stworzyć, bo już za późno albo akurat coś pilnego mam do ogarnięcia i o kartkowaniu nie mam nawet co myśleć.
A jak jest u Was? Też lubicie tworzyć sobie na zapas? Czy po prostu pamiętacie o okazjach i przygotowujecie sobie wszystko na bieżąco?