Uff... wzięłam się w końcu za kartki świąteczne. Choć to i tak dużo powiedziane. To chyba aura za oknem albo inne powody, ale jakoś nie mam nastroju na kartki świąteczne. Jak tu myśleć o Świętach jak za oknem cieplutka, złota jesień?
Czas jednak nieubłagalnie biegnie naprzód i pomyśleć trzeba. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie wysłać bliskim kartki z życzeniami. Tyle lat już sama je robię, ze nie wyobrażam sobie także by takowe kupić.
Zaczęłam od prostych, z przedzieranych papierów. Choć w głowie powoli kiełkują pomysły na takie z użyciem stempli i akwarelek. Może jak nastrój przyjdzie to i takie zrobię?
Bardzo mi sie podoba :) piekne te papiery :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrześliczna jest :)
OdpowiedzUsuńZe mną w tym roku stało się coś dziwnego, już od października robię świąteczne prace, a jeszcze rok temu nawet na początku grudnia miałam problemy z weną ;)
Noo... czasem tak jest :) jednego roku tak a innego inaczej :)
Usuń